7 stycznia 2008

chorowania cd.

Kubuś ma się coraz lepiej, choć wciąż męczy go mocny kaszel. Katarek powoli przechodzi. Nie mniej nie wiem czy to z powodu kaszlu czy zapchanego noska, Kuba stracił zupełnie apetyt. Pochłania jedynie mleko w tej samej co zawsze ilości. Z owoców jedynie pomarańcze, kiwi i wczoraj zjadł trochę jabłka. A cała reszta jest bee. W odstawkę poszły płatki owsiane, ulubione mięsko i warzywa. Pluje wszystkim i na sam widok pełnego talerza zaczyna płakać. Tylko czekam aż zacznie tracić na wadze... Za tydzień kontrolna wizyta u pediatry i miałam nadzieję, że przekroczy magiczne 10 kg do tego czasu. A jak tak dalej pójdzie to się okaże że nawet 10 kg nie ma :(
Niestety w domu szpital, bo Kuba sprzedał dalej swojego wirusa mnie. Dzisiaj nawet do pracy nie poszłam. Biedny tato, bo teraz zamiast jednego marudnego Kuby, ma jeszcze marudną żonę.

Brak komentarzy: