14 stycznia 2008

Cóż to było za przyjęcie!

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami dzisiaj, czyli w niedzielę odbyło się Kubusiowe przyjęcie.
Przygotowania zaczęły się jeszcze w sobotę. Mama na pół dnia zniknęła w kuchni, czego efektem był taki oto TORT.
Z kolei tato jak tylko Kubuś poszedł spać nadmuchał mnóstwo balonów i razem z mamą przyozdobili pokój. Pojawił się odświętny obrus, serwetki i czapeczki.
Z samego rana Kubuś jak tylko wstał zachwycił się balonikami, na które wołał : "b".
Mama potem Kubusia ładnie ubrała i zaraz po śniadaniu na stół wjechał tort z jedną świeczką. Mama z tatą zaśpiewali "Sto lat" po czym pomogli Synkowi zdmuchnąć świeczkę.



Kubuś dostał pierwszy kawałek tortu i chwilę potem samodzielnie przystąpił do konsumpcji.Nie ważne, że zjadł niewiele, a resztę rozsmarował na sobie, blacie od krzesełka i podłodze. Ważne, że się przy tym świetnie bawił.W końcu to jego urodziny!



Po torcie przyszedł czas na hulanki. Były tańce i jazda nowoczesnym samochodem.



Bo kto powiedział, że samochód dostaje się tylko na 18 urodziny? Na pierwsze też można!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Hello. This post is likeable, and your blog is very interesting, congratulations :-). I will add in my blogroll =). If possible gives a last there on my site, it is about the CresceNet, I hope you enjoy. The address is http://www.provedorcrescenet.com . A hug.