19 sierpnia 2007

Ząbkowanie?

Chyba zaczynamy ząbkowanie. Już ponad miesiąc Kuba pięknie sypiał w nocy, a od kilku dni nie śpi najlepiej, często się wybudza i uspokaja dopiero po posmarowaniu dziąsełek żelem. A do tego ślini się do potęgi i od 2 dni nie chce jeść nic poza mlekiem. Mam nadzieję, że Mu szybko się te ząbki pojawią i że nie boli aż tak bardzo.

Babcia codziennie sprawdza czy aby przypadkiem nie jest już posiadaczem pierwszego zęba! Ponoć osoba, która pierwsza znajdzie pierwszego ząbka dostaje super czekoladę!

A z innych nowości to od wczoraj próbuje wstać! Wczoraj przyuważyła babcia, że próbuje łapać szczebelków w łóżeczku, a dzisiaj z rana posadziłam Kubę w łóżeczku z zabawkami i sama próbowałam się jeszcze zdrzemnąć. W pewnym momencie spojrzałam na łóżeczko, żeby zobaczyć co wyprawia, a Kuba klęczał, przylepiony do szczebli. Już się nie mogę doczekać gdy wstanie! Jutro będziemy obniżać materac na niższy poziom. Tak na wszelki wypadek...

12 sierpnia 2007

Rośniemy...

No i znów trzeba było pojechać na zakupy ubraniowe. Synek wyrósł praktycznie ze wszystkich bodziaków, a większość spodenek jest za krótka. Z jednej strony nie możemy się doczekać żeby mu założyć większe ubranko, a z drugiej żal odkładać do lamusa te wszystkie malutkie i słodkie ubranka. Czasem by się chciało znowu zobaczyć takiego maleńkiego Kubeczka....

Tak więc dzisiaj Kuba stał się dzisiaj posiadaczem słodkich bodziaków z długim i krótkim rękawkiem, kilku par spodenek i polarowego kompleciku na jesień. Wciąż nam brakuje kurteczki i kilku cieplejszych rzeczy na jesień - zimę. Pewnie niedługo trzeba będzie również kupić pierwsze buciki...

4 sierpnia 2007

Basen

Kuba od 5 miesiąca życia chodzi na basen. Dziś był półmetek z pierwszych zajęć pływania. I poszło mu wspaniale! Rozdawał wszystkim uśmiechy, nurkował, kopał w piłeczkę i nawet się nie skrzywił gdy trzeba było poćwiczyć pływanie na plecach.

Zazwyczaj jest już trochę zmęczony po całym dniu i godzina szósta po południu to nie najlepszy czas na lekcje pływania. Pewnie w głowie ma tylko jedno:"gdzie jest moje łóżko?".
Tydzień temu pobił rekord w marudzeniu. Zebrało się pewnie wszystko na raz: zmęczenie, brak mamy w wodzie i nie było mu trochę zimno. Stąd pobił wszystkich na głowę, bo w ogóle nie mógł się skupić na tym co robi, nic mu nie odpowiadało i ciągle płacz i płacz. Więc po takich przeżyciach, trudno się dziwić, ze dziś się trochę obawiałam, że może być podobnie. A tu taka niespodzianka!

A co robimy na tym basenie? Mnóstwo fajnych rzeczy! Dużo śpiewamy, co ułatwia malcom kojarzenie pewnych czynności. Przy pomocy rodziców maluchy pływają na pleckach, nurkują. Poza tym ćwiczymy obrót z pleców na brzuszek, skakanie z murku do wody. Wszystko jest w formie zabawy. Myślę więc, że to nie ostatnie lekcje pływania Kuby.