12 stycznia 2008

Bączek

Bączka Kubuś dostał od babci Tosi i dziadka Wasi. Kubuś od zawsze był wrogiem bączka. Przy każdorazowym nakręceniu bąka Kuba zaczynał panicznie płakać. Ale co dziwne nie uciekał od niego, tylko krążył wokół niego jak pszczoła wokół kwiatka i za wszelką cenę chciał go złapać. Gdy już go złapał z płaczem przynosił go mnie lub tacie. Domyślaliśmy się, że oznacza to "schowaj i nie pokazuj mi tego ustrojstwa na oczy, bo mnie denerwuje i się go boję!" Tak więc bączek przez ponad 4 miesiące spał sobie na szafie, gdzie nie denerwował Kubusia.
Co jakiś czas, dla próby, bączek lądował na podłodze i się kręcił, jednak za każdym razem historia kończyła się podobnie.
Aż pewnego razu, krótko przed Kubusiowymi urodzinami bączek wylądował na podłodze i ku zaskoczeniu wszystkich Kubuś zapałał do niego wielką miłością. Targał go z sobą wszędzie gdzie się dało i namawiał rodziców do jego kręcenia:



A jak już się rodzicom znudziło lub byli zajęci czymś innym, próbował sam:



Wprawdzie nie wychodzi mu to jeszcze, bo rączki za słabe, ale trening czyni mistrza i Kuba dalej trenuje w wolnych chwilach.

Brak komentarzy: