2 stycznia 2008

A.D. 2008

Nowy Rok Kubuś przywitał dopiero z rana, bo jak zwykle poszedł grzecznie spać i ocknął się o 6 rano, nie zważając, że po szalonej nocy przy winie i szampanie rodzice i wujek chętnie pospaliby dłużej.
Nie wiem jak Kubusiowi minął pierwszy rok, bo jeszcze nie jest skory do zwierzeń. Mogę jedynie przypuszczać po jego zachowaniu i rozwoju, że szczęśliwie i radośnie. Za to dla nas rodziców, był to jeden z najpiękniejszych w naszym życiu, choć zdecydowanie minął nam za szybko...
Pamiętam, jak jeszcze rok temu nie dotrwaliśmy do północy i po wypiciu bąbelkowanego cydra i zobaczeniu jakiegoś filmu wylądowaliśmy w krainie marzeń w pokoju obok. Wówczas nie mogliśmy się już doczekać tego naszego szkraba.
A potem się urodził Kubuś i czas przyspieszył.



Pamiętam jakby to było wczoraj: poród, pierwsze tygodnie z malutkim Kubusiem w domu, nieprzespane noce, płaczącego Kubusia gdy nic nie pomagało na jego kolki... Bardzo wyraźnie pamiętam śpiącego Kubusia w taty ramionach, zachwyt ludzi przypadkowo spotykanych nad Kubą, jego pierwszy uśmiech, burczenie i kwękanie Kuby w nocy, jego pierwszą przespaną noc i nasz szok gdy rano się ocknęliśmy nie obudzeni o tej godzinie co zawsze... Pamiętam też jak przeraziliśmy się gdy Kubuś spadł nam z łóżka, jego i mój strach gdy musiał zostać z naszą tymczasową nianią a ja wychodziłam do pracy... Tyle się wydarzyło w tak krótkim czasie. Mamy nasze wspomnienia, nasze zdjęcia i nasze notatki z każdego większego czy mniejszego wydarzenia. A pewnie jeszcze tyle rzeczy nam umknęło... Myślę, że oboje będziemy jeszcze długo pamiętać jak nasz malutki Synek zmienił w ciągu tego roku nasze życie. A co najciekawsze, już nie pamiętam jak nasze życie wyglądało bez niego. Mam wrażenie, że jest z nami od zawsze. A to co było wcześniej, to dalekie i miłe wspomnienia...

Brak komentarzy: