30 kwietnia 2011

Zdrowe ząbki

Pół roku minęło i przyszła pora na umówioną jakiś czas temu wizytę u dentysty. Poszło szybko i bezproblemowo. Kuba po lekturze "Tupcia Chrupcia u dentysty" buzię otwierał jak lew. Antoś trochę onieśmielony nie za bardzo chciał współpracować. Dopiero obietnica naklejek podziałała i dał sobie zajrzeć do buzi, pooglądać ząbki i posmarować fluorem. Ząbki zdrowe u obojga, u Antosia w końcu pojawiły się górne piątki, a dolne też już przebiły dziąsła.


Tata fruwał pod sufitem, bo dentysta nachwalić się nie mogła, jakie do dzieci mają ładne i zdrowe ząbki, co jest dużą zasługą właśnie taty, bo to on codziennie wieczorem oporządza chłopców, włącznie z myciem ząbków i "wyrzucaniem robaków" z buzi. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że już za rok, w okolicy 5 urodzin, Kuba może stracić swoje dolne jedynki. A tak niedawno czekaliśmy na nie aż wyjdą, a tu jeszcze chwilka a będziemy czekać na stałe zęby...

24 kwietnia 2011

Wesołego Świętowania

Dzisiaj krótko. Kubuś i Antoś życzą wszystkim Wesołego Alleluja!

22 kwietnia 2011

Za duże wymagania

Co jakiś czas próbujemy nauczyć Kubę nowych czynności. Jedną z pięt achillesowych zarówno Kuby jak i rodziców jest rysowanie. Rodzice nie cierpią tej czynności, co widać w umiejętnościach naszej starszej pociechy. Ostatnio siedzieliśmy i rysowaliśmy kredkami. Zaczęło się od rysowania kwiatków i drzewek, a skończyło się na ozdabianiu jaj. Przy jednym z jaj, gdy prosiłam Kubę, żeby pilnował linii i nie wyjeżdżał poza usłyszałam:
Mama, czego Ty ode mnie chcesz, przecież ja mam dopiero 4 lata!
Na przyszłość zatem musimy pilnować czego dziecko słucha, bo to był najwyraźniej urywek jednej z rozmów rodziców na temat tego co dziecko 4-letnie powinno umieć.

11 kwietnia 2011

Pogawędka w sklepie

W kolejce do kasy Kuba zaczepia różnych ludzi.
Do pani za nami, co miała dużą ilość opakowań z jajkami:

K: You have many eggs!
Pani: Yes! Can you count them?
K: one, two three, four...
Pani: How many boxes do you  have?
K: I have two.



10 kwietnia 2011

Zmagania z językiem polskim

Kubie coraz lepiej wychodzi mówienie. Zwłaszcza po angielsku. Aż trudno uwierzyć, że pół roku temu mówił tylko i wyłącznie po polsku, a jeszcze trudniej uwierzyć, że rok temu Kuba w ogóle nie mówił. W przedszkolu raz w tygodniu z dziećmi ćwiczy logopeda, co zresztą słychać w Kubusia wymowie. I tak, po polsku Kuba ma problem z literką k, w języku angielskim używa jej bez problemu. Z językiem polskim też idzie mu coraz lepiej. Dzisiaj udało mu się powiedzieć poprawnie jego imię, czyli Kuba, a nie Tuba. Mówi coraz wyraźniej, a wszystkie s, sz, cz, ś, ć  (na których moi amerykańscy koledzy wciąż łamią sobie języki) wychodzą mu coraz ładniejsze.
Parę tygodni temu w polskiej szkole był konkurs recytatorski. Grupa przedszkolaczków też startowała. Między innymi Kuba. Trochę go zjadła trema i choć zawsze mówi bardzo głośno to na scenie gdyby nie mikrofon to w ogóle nie byłoby go słychać.
A oto Kuby występ. Kto zgadnie co to za wiersz?