24 grudnia 2010

Życzenia świąteczne

Wigilijny nadszedł czas,
całujemy mocno Was
chcemy złożyć Wam życzenia
w Dniu Bożego Narodzenia,
niechaj Gwiazdka Betlejemska,
która świeci Wam o zmroku
doprowadzi Was do szczęścia
w nadchodzącym 2011 Roku!


19 grudnia 2010

Obiecanki

Wieczorem chłopcy uczą się sami zasypiać, a właściwie to Antek się uczy. Codziennie po kolacji, kąpieli i czytaniu bajek chłopcy lądują w swoich łóżkach. Kuba zasypia bardzo szybko, Antek łazi. Trochę to zawsze trwa. Po ciemku wywala zabawki z pudełek, bawi się książkami lub próbuje nosić kosmetyki z łazienki. W końcu jak już mu się znudzi to pada i zasypia (czasem zajmuje mu to sporo czasu). 
Dzisiaj kładąc chłopaków spać pytam Antka, czy obiecuje że nie będzie łaził i będzie ładnie leżał w łóżku. Antek oczywiście potwierdził (jak codziennie), po czym jak tylko zgasiłam  światło  pobiegł do zabawek. Kuba za nim. Gdy po paru minutach wróciłam do pokoju, przegoniłam chłopaków do łóżek. Zapytałam Kubę, czy obiecuje, że zostanie w łóżku i będzie spał. 
Kuba na to: obiecuję, że będę łaził. Z Antosiem. Bo on potrzebuje towarzystwa.  
I jak tu się nie śmiać?

18 grudnia 2010

Diabelski temperament

Z Antka wychodzi diabełek. Na razie z takimi małymi różkami, chociaż rosną i robią się z dnia na dzień coraz większe i większe.  Uparty się zrobił, a buzia to mu się nie zamyka. I to wcale nie dlatego, że taki gadatliwy się zrobił. Jak nie płacze to krzyczy. Jak nie krzyczy to marudzi.... I tak przez okrągły dzień.  Z Kubą co chwila wywiązuje się awantura. O wszystko, po czym dochodzi do rękoczynów. Z reguły zaczyna Kuba, bo większy i wciąż silniejszy. Gdy Antek coś mu zabierze lub zepsuje dom z klocków w ruch idą łapy. Na początku takich awantur było tak, że Antek uderzał w płacz i do mamy. Z czasem się wyszkolił i teraz Antek uderza choć wciąż ryczy, to również w  ruch obrotowy idą łapy, z czego wywiązuje się regularna bijatyka. O wszystko się awanturuje. Nie ta czapka, na głowie, nie to śniadanie na talerzu,  nie te spodnie na tyłku... Kuba wlazł mu do łóżka, Kuba wlazł  mu na krzesło, mama nie pozwala chlapać się w soku czy w toalecie, a tata każe do śniadania założyć śliniak. Kurtki nie założy, bo każą mu iść na spacer, a on nie chce. Potem kurtki nie chce ściągnąć, bo każą mu ją zdjąć po powrocie ze spaceru... I bądź to człowieku mądry i zgaduj co to dziecko chce w danym momencie robić. 
Zawsze myśleliśmy, że to Kubuś jako dwulatek był uparty i mieliśmy wrażenie, że już gorzej trafić nam się nie mogło. Wygląda jednak na to, że Antoś to taka cicha woda. Od początku grzeczny i cichutki, aż tu nagle wychodzi z niego diabeł i nijak nie daje się utemperować.

15 grudnia 2010

Kwoka

Kubuś zrobił się bardzo opiekuńczy w stosunku do Antosia. Przyuważyłam to dzisiaj w klubie sportowym. Gdy my idziemy ćwiczyć, dzieci zostają pod opieką wykwalifikowanych pań wraz z innymi dziećmi. Przy odbiorze chłopców zauważyłam, że gdy pani powiedziała, że na nich już czas, Kuba podszedł do Antka (który jeszcze mnie nie widział), wziął go za rączkę i powiedział chodź idziemy, bo mama przyszła. Na sali gimnastycznej (w tym samym klubie sportowym) też pilnuje, żeby bratu krzywda się nie działa, żeby żadne dziecko po nim nie skakało i żeby nie płakał. Taki z niego fajny brat... 

6 grudnia 2010

Kilka słów o sobie

Kubuś ostatnio lubi opowiadać o sobie. Ale co ja będę się rozpisywać...
Zobaczcie sami :)