29 września 2010

Autoportret

Kuba w przedszkolu dużo rysuje. Parę dni temu przyniósł swój autoportret.
Nie mogę się powstrzymać i musiałam pokazać, bo jestem z niego strasznie dumna.

Wprawdzie nie wiem jak rysują dzieci w jego wieku, bo nie mam porównania, natomiast wiem jak Kuba rysuje i to pierwszy jego rysunek przedstawiający człowieka. Kubuś osobiście pokazał mi swoje ręce, nogi, głowę i ... uszy. Można się też włosów dopatrzeć. Mam nadzieję, że niedługo będzie więcej takich obrazków zobaczę.

25 września 2010

Suseł

Tytuł bardzo przewrotny, bo co jak co, ale a Antku tak powiedzieć się nie da. Mam dużą nadzieję, że od dzisiaj tak można będzie jednak o nim mówić. Otóż wszem i wobec ogłaszam, że Antoś wczoraj wieczorem padł i obudził się dopiero o 6.30, tym samym przesypiając po raz pierwszy w swym 19 miesięcznym życiu pierwszą noc we własnym łóżku, bez towarzystwa rodziców i bez nawet najmniejszej łezki :)

17 września 2010

Przedszkolaczek

Pierwszy dzień przedszkola był już jakiś czas temu. Rozpoczął się kiepsko. Od samego rana Kubuś zawodził :"Ja nie chcee iść do czkola! Ja chcee latać w domu!" I tak przez całe przedpołudnie, choć bez płaczu. Raczej było dużo gadania i narzekania. Jego protesty osiągnęły apogeum w samochodzie. Łzy się lały, Kuba purpurowy i spocony. Przy wejściu do przedszkola czekała już pani przedszkolanka. Kuba zaparł się nogami i wrzeszczał wniebogłosy. W końcu udało się go przekonać, żeby wszedł ze mną do środka. Przed wejściem do sali przedszkolanka zabrała Kubusia na ręce i zniknęła w sali.

Przez ponad 2 godziny nie mogliśmy sobie znaleźć miejsca i ciągle myśleliśmy jak sobie Kubuś radzi. W końcu przyszła godzina odbioru Kuby. Przedszkolanka zobaczyła nas z daleka i od razu przyprowadziła Kubusia. Przybiegł zadowolony i uśmiechnięty. Zapytany czy chce przyjść jutro odpowiedział: "Mama przedszkole fajne jest!" Od tego czasu nasz przedszkolaczek z przyjemnością wędruje do przedszkola i zdarzają mu się dni, gdy pakuje się już pół godziny wcześniej. Codziennie przynosi obrazki/malowanki własnoręcznie wymalowane, a przedszkolanka twierdzi, że Jakub absolutnie wszystko rozumie i generalnie jest bardzo rozgadany. W to pierwsze trudno uwierzyć, bo w końcu cały czas był wychowywany w języku polskim z niewielkimi wstawkami po angielsku. W to drugie uwierzyć łatwiej, bo w domu buzia też mu się nie zamyka :)