20 listopada 2008

Elitarny klub leworęcznych

Wszystkie znaki na niebie wskazują, że Kuba zalicza się do największej mniejszości na świecie. Można powoli już stwierdzić, że będzie leworęczny.
W chwili obecnej praktycznie prawej rączki nie używa do jedzenia, a przy np. rysowaniu najpierw bierze do prawej rączki kredkę po czym natychmiast przekłada ją do lewej i rysuje. Muszę dalej poobserwować innej objawy...
Obawiam się, że w szkole nie będzie miał łatwo, może mieć trochę problemów z przystosowaniem się, chociaż coraz łatwiej kupić np. nożyczki, pisadła czy myszki dla leworęcznych, więc może aż tak źle nie będzie.
A na pocieszenie wiele badań wskazuje, że wśród wybitnych matematyków, muzyków i plastyków jest znacznie wyższy odsetek osób leworęcznych niż w całej populacji. Wygląda na to, że geniusz mi rośnie w domu :)

16 listopada 2008

Sukcesy i porażki w drodze do samodzielności

Do ostatnich sukcesów możemy zaliczyć:
- samodzielnie picie z kubeczka. Bidonu używamy tylko na spacerach, a niekapka do wieczornego mleka.
- coraz lepiej wychodzi Kubusiowi samodzielne jedzenie. Dzisiaj sam używając tylko widelca zjadł całego naleśnika pokrojonego na kawałeczki. A co najważniejsze nic z widelca nie spadło na podłogę, był uważny i w połowie nie stwierdził, że mama ma go dalej karmić. Chyba powoli czas zacząć próby z jedzeniem łyżką płynnych pokarmów, np. śniadaniowej owsianki.
- po długiej przerwie znowu zasypia samodzielnie.
- udało nam się wyeliminować nocne pobudki.

Natomiast do porażek trzeba zaliczyć:
- nieudaną próbę odpieluszenia. Malutkim kroczkiem jest zrozumienie przez Kubusia, że powinien używać nocniczka lub toalety, sygnalizuje od czasu do czasu, że chce na nocniczek, natomiast zupełnie nie może się przekonać do zrobienia czegokolwiek do wyżej wymienionych sprzętów. Ma wciąż barierę i pomimo, że powie, iż chce mu się np. kupkę, to posadzony czy to na nocniku czy na toalecie nic nie zrobi. No chyba, że już go naprawdę przyciśnie a mama z tatą mocno pilnują, żeby nie zrobił gdzieś do kąta. Wtedy z dużym płaczem robi gdzie trzeba. Tak więc na razie daliśmy mu spokój. bo po co ma nabrać urazu... Spróbujemy znowu za miesiąc, a na razie jest wciąż uświadamiany.
- nieudane przeniesienie Kubusia do dorosłego łóżeczka. Spowodowało to tylko problemy z samodzielnym zasypianiem i nocne wędrówki. Wrócił więc do łóżeczka.
- wciąż walczymy ze zbyt wczesnymi pobudkami i jak na razie bezskutecznie.

Nowe słówka

Kuba w ostatnim czasie powiększył swój zasób słów o doble, aba, le i ami. Dla tych co nie wiedzą co to znaczy: dobre, żaba, lew i małpka. Zatem słownictwo się powiększa, co bardzo mnie cieszy. Coraz więcej też przychodzi i tłumaczy co się stało, tylko że niezrozumiałą dla nikogo chińszczyzną.

13 listopada 2008

Nadeszła pora na bajki

Kuba jest na etapie oglądania bajek w telewizji czy na DVD. Telewizja na razie odpada, bo nic ciekawego nie przyciąga uwagi Kubusia na dłużej niż 10 minut, natomiast bajki na DVD to jest to co Kubusie lubią najbardziej. Codziennie po śniadaniu Kuby (gdy mama chce spokojnie zjeść swoje śniadanie i wypić kawkę) Kubuś ogląda na zmianę Mapeciątka i film dla dzieci z serii Baby Einstein o zwierzętach świata. Tak go to wciąga, że cała reszta świata przez jakieś pół godziny do godziny może nie istnieć. A przy okazji osłuchuje się z językiem angielskim i grzecznie powtarza za lektorem: tiger, lion, monkey.... Zatem nie pozostaje nam nic innego jak złożyć zamówienie kolejnych części Baby Einstein u znajomych w USA.
Jest tylko jeden malutki problem: Kuba nie pozwala sobie potem komputera wyłączyć i przez 10 minut głośno protestuje próbując wyciągnąć laptopa z szuflady.