25 października 2009

Smakosz czy niejadek?

Antek zrobił się bardzo wybredny jeśli chodzi o jedzenie. Na początku zwalaliśmy winę na zęby. Zębów jednak nowych nie widać, a Antek dalej marudzi. Jednak po dłuższych obserwacjach pojawiają się nowe teorie. Zaobserwowaliśmy, że Antek zjada bez większego problemu poranną kaszę, chleb, gofra, wszelkie owoce i jogurty. Za to za nic nie chce jeść żadnego jedzenia ze słoiczkówy typu wołowina z warzywami czy risotto z kurczakiem. Z tych wszystkich słoiczków wchodzi mu jedynie słodki ziemniak z kurczakiem i kurczak w jabłkach. Cała reszta jest bleee. Podobnie dzieje się z jedzeniem domowej roboty, ale specjalnie dla niego zmiksowanym. Krzywi się na sam widok.



W końcu odkryliśmy, że Antek po prostu nie lubi dziecięcego jedzonka. On od razu chce jeść tak jak wszyscy, czyli jak wszyscy jedzą makaron z sosem i mięsem, to on też. Brokuł i marchewka? Czemu nie, zje ale nie żadną łyżeczką rozdrobnione. On chce gałązkę brokuła do łapki razem z marchewką i zagryza tak jak robi to Kubuś. Wczoraj dla odmiany zjadł zupę z soczewicy. Całą miskę. Na szczęście dał się nakarmić łyżeczką mamie.
Pozostaje nam więc gotować bezsolnie i zdrowo, tak żeby ten najmłodszy członek rodziny mógł jeść to co wszyscy.

14 października 2009

Kubusiowe wygibasy

Po długiej przerwie trzeba nadgonić zaległości.
Na początek Kuba i jego umiejętności taneczne. Wiele pisać nie trzeba, wszystko widać na załączonym filmiku. Po długich podchodach udało mi się Kubusia nakręcić. Wprawdzie od tyłu (bo kręcony od przodu natychmiast przestawał tańczyć), ale wszystko i tak zostało ujęte.
Kubuś lubi tańczyć. Wystarczy włączyć radio czy telewizję. Ostatnio tańczył nawet do melodii grającej zabawki. Sam sobie puszczał i tańczył. Widownia mu jest zupełnie nie potrzebna. Ostatnio mama uczy go poruszania bioderkami. Jeszcze nie załapał o co chodzi, ale powolutku i tego się nauczy.

12 października 2009

Małpka

Kubuś lubi place zabaw. Jest spragniony towarzystwa innych dzieci, a na placach zabaw zawsze może jakieś spotkać i razem mogą się pobawić. A do tego są na placach zjeżdżalnie, huśtawki, można się pospinać na drabinki. Jednym słowem można poczuć się na jak w dżungli.
W naszym nowym miejscu zamieszkania w pobliżu jest fajny plac zabaw. Teoretycznie mogą się na nim bawić dzieci od 5 roku życia, jednak Kuba nic sobie z tego nie robi (zresztą nie tylko on) i bawi się w najlepsze.


Absolutnie nie ma lęku wysokości. Włazi na drabinkę na którą dzieci w jego wieku nawet nie patrzą. A do tego jeszcze protestuje gdy mama lub tata chcą go podtrzymać żeby nie spadł i nogi nie złamał.



Ostatnio spotkał na palcu 3 letnią koleżankę. Ganiali w kółko po ruchomym mostku, nie wiedząc kiedy skończyć. To pierwsza przyjaźń nawiązana przez Kubusia w nowym miejscu. Tak jak to Kuba ma w zwyczaju, na pożegnanie przewrócił małą na ziemię i wyściskał. Mała dzielna, oddała uścisk. Kuba już się doczekać nie może kolejnego spotkania.

10 października 2009

8 miesięcy Antosia

Za dwa dni Antek skończy 8 miesięcy. Patrzę na zdjęcia i nie wiem kiedy ten czas tak upłynął. Jeszcze jakiś czas temu leżał i płakał gdy coś mu się nie podobało. A teraz nie można go samego na łóżku zostawić, bo natychmiast próbuje z niego zleźć. Siedzi, zaczyna raczkować i próbuje wstać. Gdy mu się to uda, to piszczy ze szczęścia.



Ma dwa zęby i kolejne rosną, bo maruda z niego straszna. Waży z jakieś 8,5- 9 kg, a ubranka mają rozmiar 74 cm. Kuba te ubranka nosił dopiero gdy miał gdzieś 9 miesięcy (co widać po Kubusiowych zdjęciach).
Coraz bardziej garnie się do Kuby. Gdzie jest Kuba, tam musi też być Antek. Jak siedzi w innym miejscu, to powoli pełznie w jego stronę. Kuba próbuje z klocków budować samoloty i domki, a Antek nagminnie mu je niszczy.



Ciągle o coś się awanturuje. Nie lubi siedzieć sam na podłodze, a gdy ktoś go tam jednak posadzi i próbuje coś zrobić to natychmiast ryku narobi takiego, że wszyscy lecą sprawdzić co się stało. Ostatnio przeszkadza mu również głośny krzyk Kuby. Zwłaszcza podczas kąpieli. Wrażliwe uszy czy echo w nowej łazience?

Językowe postępy Kuby

Powoli, bardzo powoli Kubuś łapie kolejne słówka. Wciąż operuje swoim językiem i nie da się przekonać, że Antek to nie lala, a woda to nie lulu. Nie i już.

Za to ostatnio na tapecie pojawiło się parę nowych słów:
ja (najważniejsze, bo określające jego samego)
mu te (moje)
ja te (ja chcę)
tu, tam
to
o tak!
W sumie niewiele, ale postępy cieszą. Czekamy na kolejne z niecierpliwością.

Raczek

Antek parę dni przed skończeniem 8 miesięcy zaczął raczkować. Jesteśmy trochę zszokowani jego szybkimi postępami, ale po dłuższym namyśle nie ma się co dziwić. Starszy brat lata wokół, to młodszy też by chciał.
Raczkuje tak jak widać na filmie. Nieporadnie. Zaczynał od paru kroczków, teraz zaczyna pokonywać coraz dłuższe dystanse, choć wciąż się jeszcze rozjeżdża na wszystkie strony.



A co do reszty umiejętności ruchowych, to.... jak już chyba pisałam (a może i nie) siedzi od dawna, jednak sam usiadł 2 dni przed tym jak zaczął raczkować. Przedziwnie siada. Wyłożony na brzuchu robi mały mostek, prawie że staje na głowie, ale w końcu przy pomocy rąk jakoś udaje mu się usiąść. Powoli dochodzi do wprawy i pewnie za parę tygodni będzie mu to wychodziło jak z płatka. Na razie jednak się musi mocno napracować żeby usiąść.
Zaczyna też uskuteczniać wstawanie. Niedługo pewnie w świat sam wyruszy :)