Kuba im więcej i lepiej chodzi, tym częściej znajduje różne ciekawe miejsca w które udaje mu się wejść (lub wcisnąć). Parę dni temu odkrył, że pomiędzy kanapą i ścianą jest wystarczająco dużo miejsca na Kubusia. Fakt, miejsca jest na tyle, że można tam samemu wejść i wyciągnąć zapomniane piłeczki i wrócić. Można być bardzo niezadowolonym, gdy ktoś lata z aparatem i próbuje Kubusia zaskoczyć w miejscu, w którym być go nie powinno:

Można również tam wejść i wyłączyć dziadkowi komputer:

Można też chcieć wstać za kanapą i się zaklinować. A potem wołać o pomoc mamę, żeby odsunęła trochę kanapę i wydobyła małego poszukiwacza przygód:
1 komentarz:
kurcze po kim on takie ciagawki do gryzienia rzeczy ma, hmm ciekawe....
Prześlij komentarz