9 listopada 2007

Pa pa mamusiu...

Jakiś czas temu Kuba nauczył się robić pa pa. Było to mniej więcej w połowie października. Na początku to było pa-pa bardzo nieśmiałe i tylko wtedy gdy szedł spać. Machał łapką na dobranoc. Niedawno nauczył się robić pa-pa z rozmachem. Całym sobą, z radością:) Najczęściej macha jak wychodzę do pracy. Jak tylko założe kurtkę i mówię: "Synku, mama już musi iść" zaczyna machać. Już po moim wyjściu stoi z dziadkiem w oknie i robi pa pa mamusiu.... Długo, bo do momentu aż zniknę mu z oczu. Nie zawsze z przyjemnością rano opuszczam dom, zostawiając Kubusia, ale to jego radosne pożegnanie zawsze poprawia mi humor!

Brak komentarzy: