22 listopada 2007

Kubuś obsikiwacz

Kubuś lubi obsikiwać ludzi. Od samego początku. W szkole rodzenia uprzedzali, że dzieci po otwarciu pieluszki bardzo często lubią zrobić siusiu. Chłopcy zasługują na szczególną uwagę, bo leją do góry i mogą oblać nie tylko siebie samego, ale cała okolicę. No więc od samego początku zawsze była w pogotowiu pieluszka tetrowa, którą zaraz po rozpięciu pieluszki przykrywało się "ptaszka". W ciągu dnia pieluszka przynajmniej raz była mokra. W którymś tam momencie rodzice zajarzyli, że jak Kuba myśli żeby się obsikać, to w milczeniu się skupia, a nie jak zawsze kopie nóżkami o przewijak. Tak więc można było łatwo przewidzieć i w razie czego zastosować numer z pieluszką tetrową.

Im starszy jest Kuba, tym rzadziej mu się jednak taki numer zdarza. Nie mniej jednak, jak już się zdarzy, to... Kuba zrywa boki z radości. Dosłownie śmieje się w głos jakby dopiero co usłyszał kawał roku. Zastanawiam się tylko co go tak cieszy: to że nas obsikuje, czy to, że nas zaskakuje. Bo my rodzice -gapy ostatnio nie zawsze mamy pieluszkę tetrową pod ręką i jak już Kubuś zaczyna lać to nas faktycznie zaskakuje...

Brak komentarzy: