16 sierpnia 2009

Juuu

Kubuś bardzo lubi wszelkie zjeżdżalnie (tytułowe juuu). Te na placach zabaw, ale również wodne na basenach i tory saneczkowe.
Parę dni temu pierwszy raz zjeżdżał dużą zjeżdżalnią wodną na basenie. Nie należała ona do największych, ale te 60 m. na pewno miała. Dozwolona w każdym wieku. No więc tata zaryzykował i poszedł z Kubą. Najpierw wysokie schody, na górze kolejka, potem Kuba między nogi i hura. Jedziemy! Wylot z rury zakończony w płytkim basenie. Tata pod wodę, a Kuba na wyciągniętych rękach nad wodą. Dawno nic mu się tak nie podobało! Tato więc do końca wykupionej godziny na basenie nic innego nie robił tylko zjeżdżał. Nawet mama parę razy zjechała, choć miała większego stracha niż Kuba.
Wczoraj zaliczył kolejne juuu. Tor saneczkowy w Ustroniu na Równicy. Zjechał 3 razy: z dziadkiem, mamą i tatą. Odciągnąć się go nie dało, choć rodzice i dziadek jechali raczej wolno niż pozostali uczestnicy. Kończył jeden zjazd i już leciał do kolejnego.


Jutro planujemy wyjazd do Śląskiego Wesołego Miasteczka. Może będzie jakieś juuu dozwolone od lat 2,5 :)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Brawo, nasza Młoda nie lubi juuu w ogóle. Haniu, czy masz krótkie włosy, czy to tak tylko przy juuu się wydaje? AGH