20 lutego 2008

Wirus górą

Kuba znowu chory. Kolejny wirus i znowu katar i kaszel. Bez większej gorączki. Lepiej trochę to znosi w ciągu dnia, za to w nocy daje popalić. Dzisiaj w ciągu dnia miał chyba kryzys i mam nadzieję, że od jutra będzie już lepiej. Tato Kuby też chory. Złapali tego samego wirusa w zeszłym tygodniu na playgroup, bo rozłożyli się jak na zawołanie obaj na raz. Skutki kontaktu z "obcymi". A tak pięknie było zeszłej zimy...
Dostałam z Polski parę gazet dzieciowych i w każdej jak na życzenie jest na temat chorób wieku dziecięcego i poprawiania odporności i hartowania dziecka. Kuba sam siebie hartuje, bo rękawiczki, czapka i skarpety to najlepsze w garści lub w buzi. Dziecko przegrzane na pewno nie jest, bo my z tych co śpią w prawie minusowej temperaturze, wietrzą non stop, a kocyki i kombinezony to zazwyczaj leżą w szafie nieużywane. Kuba kocha, jogurty, warzywa i owoce, nie szczędzimy mu cebuli i czosnku, więc wg. dzieciowych gazet spełnia wszelkie wymogi zdrowego i zahartowanego dziecka. Chyba po prostu musi swoje odchorować. W końcu to też wzmacnia układ immunologiczny. Taka naturalna szczepionka :)
Ponoć zdrowy maluch choruje na wszelkiej maści przeziębienia 8 razy w roku. To norma i nie ma się co martwić. To my już mamy dwa zaliczone. Oby te pozostałe nie były od razu w marcu i oby były takie niegroźne jak to obecne i to poprzednie :) Ale i tak chyba profilaktycznie zapodam mu kropelki z jeżówki. Zaszkodzić nie zaszkodzi, a może pomoże i żłobkowe wirusiska będą mu niestraszne?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

jeśli Was to pocieszy Hania miała wirusowe zapalenie gardła z gorączką 39,7. mm mcU67 - A TO ONA WYSTUKAłA DLA kUBY agh