24 kwietnia 2009

Odpieluszania część kolejna - prawie final

Gdyby mnie ktoś tydzień temu zapytał jak tam Kuba się odpielusza, to odpowiedziałabym, że jeszcze mu daleko do tego. Obiecaliśmy sobie, że po świętach spróbujemy ponownie. Święta minęły a nam się niedobrze robiło na samą myśl, że znowu trzeba Kubie ściągnąć pieluchę, a potem ścierać kałuże po całym domu. Tym razem miał się tym zająć tata, ale jakoś też mu się nie śpieszyło. Więc w ostatni wtorek z samego rana założyłam Kubie majtki, po czym nastąpiło krótkie wprowadzenie gdzie sikamy i robimy kupkę. A jako że nocnik został u babci to zaczęliśmy przygodę z nakładką na WC. Kuba na zakończenie mowy powiedział tak, co oznaczało że dotarło.
No i dotarło. Pierwszego dnia było trochę wpadek, Kubuś wołał, że chce na kibelek, najczęściej jednak gdy już majtki były mokre. Kolejnego dnia było już trochę lepiej i większość "siku" trafiło do WC. Wczoraj i dziś jest już naprawdę dobrze. Chyba nam się dziecko powoli samo odpieluszyło bez jakiś większych ekscesów. Kałuża była dziś jedna, bo tata rano zdjął dziecku pieluchę a nie zabrał go do łazienki. Pielucha jest zakładana tylko do spaceru i do spania. No i czekamy na finał gdy Kuba będzie gotowy do całkowitego odpieluszenia. Przypuszczam jednak, że to nastąpi za jakiś czas gdy już się przyzwyczai do stanu obecnego.

Brak komentarzy: