7 marca 2010

Na waleta

Antek wprowadził się na dobre do naszego łóżka. Zasypia w swoim łóżeczku, a po 2-3 godzinach stwierdza, że brakuje mi chyba przestrzeni bo wybudza się, urządza koncert i uspokaja się gdy zostanie położony do naszego łóżka. Wystarczy go trochę posmerać po łapce i odpływa.



Niestety jego szósty zmysł nie pozwala nam go z powrotem wyprowadzić do łóżeczka. natychmiast wstaje na równe nogi i koniec spania. Tak więc waletuje sobie w naszym łóżku. Rozpycha się, człowiek budzi się z nogą na twarzy lub Antkiem na plecach. A co najgorsze wstaje ze wschodem słońca. Chwilę potem zjawia się Kuba z hasłem nie aaa, nie ma bebe co w jego języku oznacza koniec spania, jest już jasno, po czym pakuje się do łóżka i razem z Antkiem urządzają sobie poranne zabawy. I takim oto sposobem mamy dwa skowronki w rodzinie sów.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Kochana Haniu, witaj w klubie. Ale przynajmniej Twoje dzieci, jak Ci włażą do łóżka bladym świtem nie macają Cię po gołym biuście (przynajmniej nic o tym nie piszesz)AJ