14 kwietnia 2008

Japońskie klimaty

Wczoraj mieliśmy pierwszy w tym roku powiew lata. Dziś znowu zima :( Nie mniej szkoda było siedzieć w domu. A w związku z tym, że to nasza końcówka pobytu w Seattle, to doszliśmy do wniosku, że jedziemy gdzieś gdzie nas jeszcze nie było. Takim sposobem wylądowaliśmy w Kubota Garden
Było pięknie. Kuba biegał jak szalony.

A że słoneczko przygrzewało, to picie było niezbędne. Kuba od raptem 3 dni potrafi pić ze słomki i na tę okazję dostał nowy kubeczek

Gdy już biegania miał dość, to znalazł sobie ustronne miejsce, gdzie mógł w spokoju się posilić cheeriosami. Z daleka od taty i mamy, bo a nóż trzeba byłoby się dzielić?

Nie mniej mama i tata też zgłodnieli i na koniec wyruszyliśmy to naszego niewielkiego Chinatown w Seattle. Aż wstyd, bo tak długo tutaj jesteśmy i jeszcze tam nas nie było, a to raptem parę minut samochodem od nas.

Kolację zjedliśmy w japońskiej restauracji. Wyczytałam gdzieś w gazecie, że to najstarsza w mieście i dają przepyszne sushi. Nad każdym stolikiem wisi uśmiechnięty kot i jako jedyne miejsce w Seattle gdzie można siedzieć na ziemi. My niestety mieliśmy zwykły stolik.

Byliśmy tam raptem parę minut po otwarciu, a restauracja już pełna. Ponoć trzeba mieć szczęście, żeby mieć w sobotę stolik bez rezerwacji. Pewnie zadziałał Kubusiowy czar, bo nam się udało. Kuba pierwszy raz został tak genialnie obsłużony przez samą właścicielkę, która jak zobaczyła, że mama go chce nakarmić jakimś tam słoiczkiem gerberowym przybiegła z przepyszną zupą miso i z ryżem ulepionym specjalnie w malutkie kuleczki, żeby Kuba mógł wziąć do łapki. Gdy zjadł pogadał z właścicielką, po japońsku podziękował i dostał dokładkę. Skosztował też zielonej herbaty i tak jak rodzice potem się od kubeczka odkleić nie mógł. A sushi było przepyszne, najlepsze jakie jadłam.... Wygląda na to, że nie tylko rodzice są miłośnikami jedzenia japońskiego, ale Kuba też. Czas poszperać w internecie i znaleźć przepis na sushi i zupę miso, to będziemy w Polsce robić sobie japońskie przyjęcia po wizycie we wrocławskim japońskim ogródku :)

Brak komentarzy: