17 lipca 2009

No to zaczynamy...

Wprowadzanie stałych pokarmów mieliśmy zacząć dopiero z początkiem sierpnia. gdy Antek będzie miał skończone conajmniej 5,5 miesiąca. Jednak Antek rwie się do jedzenia. Przy wspólnym posiłku gdy siedzi komuś na kolanach to nie można go utrzymać bo wszystko chce wziąć do buzi. Zaczęliśmy parę dni temu od chrupek kukurydzianych. Z pierwszym nie wiedział co zrobić. Dopiero jak zakosztował załapał i teraz to jego ulubiona przegryzka. Nie daj Boże Kuba je chrupka, a Antek nie. To narobi takiego rabanu, że czym prędzej lecimy do kuchni dać Młodemu chrupka, bo uszy w bębenkach pękają.
Potem było jabłuszko. Po pierwszym krzywieniu nawet smakowało. Banan zdecydowanie nie smakuje, tak samo jabłko i jagody. Chyba to ostatnie razem za kwaśne. Za to smakuje marchewka i ziemniaczek. Najbardziej z paluszka mamy, ale z łyżeczki też wchodzi. W najbliższych planach jest jeszcze groszek, dynia i może jakaś kaszka. A potem zobaczymy...


Brak komentarzy: