19 lutego 2012

Światełko w tunelu

Miałam nie pisać, żeby nie zapeszyć, ale nie wytrzymałam.
Antek dwa dni temu zdjął sobie pieluchę i stwierdził, że będzie chodził bez. Nie udało mu się założyć ani majtek ani pieluchy. Przez pół dnia latał z gołym zadkiem. Trzy razy podlał dywan, a dwa razy udało mu się przynajmniej w części trafić do kibelka. Gdy zaczynał lać, to wołał: Tata patrz leci! A tata w te pędy brał dziecko pod pachę i leciał do łazienki.
Dzisiaj wieczorem podczas przebierania się do piżamki Antoś już miał zakładać pieluszkę gdy przypomniało mu się coś jeszcze. Chciał siku. Wyrwał się więc mamie i podreptał sam do łazienki gdzie  w dużym skupieniu zrobił co miał zrobić. Kuba z wrażenia aż mu brawo zaśpiewał.
W końcu chyba mamy przełom z tym jego odpieluszaniem. Nie sądzę, że od teraz pójdzie łatwo, o nie. Antek do łatwych i ugodowych nie należy i pewnie jeszcze zanim skończymy z pieluchami to jeszcze dywany nie raz będziemy mieć podlane i nie raz będziemy się wsiekać z powody qpy w gaciach... Najważniejsze w tym wszystkim, że sam Antoś zaczął zauważać że chce mu się siku i zaczął w końcu wołać. Może do wakacji będzie bez pieluszki?

Brak komentarzy: