8 stycznia 2013

Narciarze

Wczoraj już drugi raz w sezonie Kuba był na nartach. Wiem, trochę mało, można by częściej, przecież górkę mamy pod ręką, jednak czasu brak, a do tego wyciągi tez kosztują. W każdym razie po południu zadzwoniła koleżanka Anetta czy jedziemy. Jedzie, ale Witek i Kuba, bo reszta z lekka niedomaga. Witek cichaczem wyprowadził narty i buty z domu, żeby nie było awantury, że Antek nie jedzie. Wrócili późno, bo przed godzina 22.00. Kuba padnięty, ale zadowolony. Pochwalił się, że z niebieskiego szlaku już zjeżdżał. Tata też się syna nachwalić nie mógł. Do tego wyszło, że chyba czas dla Kuby profesjonalisty zamówić, bo powoli tato to co umiał to syna nauczył. Zatem jak się uda, to może w lutym podczas wakacji zimowych uda nam się zapisać Kubę na obóz narciarski.. A tymczasem w piątki po szkole będzie z tatą chodzić na szlifowanie.


 Z kolei dla Antka przygoda narciarska dopiero się rozpoczęła. Był raz tydzień temu i z początku trochę mu się nudziło, bo mama nie jeździ, a tato zajął się sprawdzaniem jak Kuba sobie radzi. Dopiero jak było wiadomo, że Kuba radzi sobie nieźłe i nie potrzebuje cały czas opieki taty to  przyszedł czas na Antosia. Na razie mogę tylko napisać, że Antek z uśmiechem na buzi słucha poleceń taty, stara się je wykonywać jak najlepiej, a co najważniejsze świetnie się przy tym bawi. Bakcyla złapał i ze stoku prawie że z płaczem schodził. Tata już planuje że w piątki po południu będzie zabierał najpierw Antosia (bo nie ma wtedy przedszkola), a Kubę po jego powrocie ze szkoły. 

1 komentarz:

Zabudowy wnętrz pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.