8 października 2008

Mały grzybiarz

Od praktycznie początku września Kuba jest edukowany ze znajomości grzybów. Na końcu łąki u dziadków rośnie parę brzózek, modrzewie i sosny, co sprzyja maślakom i kozakom. Ostatnio pojawiły się tam nawet muchomory czerwone oraz jeszcze coś nikomu nieznane. Codziennie, a jak pogoda nie dopisuje, to co drugi dzień jest wyprawa na grzyby. Kubuś już z daleka krzyczy gdy znajdzie coś co przypomina grzyba. Malutkie maślaczki mające jeszcze rosnąć sam wyrywał z ziemi i z dumą przynosił mamie.
Dowiedział się również, że muchomor ma sobie rosnąć bo pięknie wygląda pod brzózką. Teraz gdy już jesteśmy na łące, to staje nad muchomorem i pokazuje, że jest i rośnie, ale nawet nie próbuje go niszczyć. I jak tu nie być dumnym z synka?
Dzisiaj byliśmy na grzybobraniu w prawdziwym lesie. Kubuś niewiele chodził, bo więcej jeździł, ale jak już się z mamą wypuścił między dęby to od razu znalazł borowika i parę podgrzybków. I to wszystko w przeciągu paru minut! Rośnie nam kolejne pokolenie grzybiarzy!

Brak komentarzy: