28 września 2008

Nocnego łazikowania ciąg dalszy

Przesadzenie Kubusia do dorosłego łóżeczka okazało się znacznie trudniejsze niż nauczenie samodzielnego spania w łóżeczku ze szczeblami. Wcześniej nauka samodzielnego zasypiana zajęła raptem kilka dni, a tu już drugi tydzień próbuję nauczyć Kuby spania w łóżku i zamiast iść do przodu to się cofamy w rozwoju. Na daną chwilę Kuba nie zaśnie sam. Potrzebuje towarzystwa, bo bez tego wyłazi, łazikuje i ani myśli spać. Dopiero trzymany za łapkę zasypia prędzej czy później. W nocy dalej wędruje. Myślałam, że się skończy to łażenie po tygodniu najpóźniej, a on dla odmiany przychodzi coraz wcześniej. Na razie ma ten luksus, że część łóżka od taty jest wolna i ma gdzie się turlać. To już jednak niedługo.... Za parę dni będziemy już razem we Wrocławiu i mam nadzieję, że mocna ręka taty przykróci złe przyzwyczajenia syna i przestawi go na właściwy tor.
Jest natomiast jeden malutki sukces: jesienna pogoda spowodowała, że Kuba budzi się później. Zamiast wiec pobudki o 5-5.30 rano mamy pobudkę o prawie 7 rano. Cóż za ulga! Oby mu tak zostało!

Brak komentarzy: