18 września 2008

Nocne wędrówki ludów

Kuba w zeszłym tygodniu przeniósł się z łóżeczka do dorosłego łóżka. Chociaż łóżko bez szczebli bardzo lubi, to jednak sprawia mu sporo problemów pozostanie w tym łóżku przez całą noc. Pierwsze wędrówki rozpoczynają się od razu po przeczytaniu bajeczki i wyjściu mamy lub taty z pokoju. Rodzice straszyli, że wyłączą światło i wyjdą, że jak nie będzie spał to wróci z powrotem do łóżeczka albo siedzieli z nim w pokoju czekając aż zaśnie. Jednak on wcale nie zamierzał spać. W końcu metodą prób i błędów wynaleźli sposób jak "zmusić" Kubę do samodzielnego zasypiania. Otóż natychmiast po zamknięciu drzwi do Kuby pokoju należy pogasić wszystkie światła i się przyczaić. Kuba otwiera sobie drzwi, idzie do rodziców sypialni, do łazienki, przespaceruje się przedpokojem i jak nikogo nie znajdzie ciężko wzdycha i wraca do łóżka. Po czym pokręci się, poprzytula psiaka i zasypia.
Kolejne wędrówki najczęściej zaczynają się nad ranem. Z wielkim rykiem wylatuje z pokoju, leci do końca korytarza i wyciąga z kontaktu lampkę która się tam świeci (wygląda na to, że Kuba nie cierpi żadnego światła w nocy), po czym otwiera drzwi i ładuje się bez pytania do łóżka rodziców. Doprowadza nas tym do białej gorączki. Zdarza mu się czasem położyć i natychmiast zasnąć, w większości jednak kręci się jak na wszystkie strony, śpiewa pod nosem, przeciąga się, wędruje w nogi i po jakiejś godzinie zasypia. Nie byłoby tak najgorzej gdyby spał chociaż do 8 rano. Niestety nic z tego. Godzina 6 rano to najlepszy czas na pobudkę i na nic zdają się próby wydłużenia jego snu.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

My wyjęliśmy jeden szczebel z dziecinnego łóżeczka. Mamy tez przeboje, a szczególnie ja, bo H. ma fazę :"Nic nie zrobię bez mamy". Tylko zakupy w Magnolii pozwoliły mi dziś odzyskać równowagę psych, a i to nie do końca, bo teraz słyszę, jak G usypia, a on jest ostatnio w niełasce przy karmieniu, usypianiu i wszystkim innym. Pozdr. AGH