K: A tam w niebie też będzie Jezus?
Ja: Tak, tam będzie Jezus
K: I kto jeszcze tam będzie?
Tłumaczę więc Kubie, że do nieba idą ci co umarli.
K: Czyli jak ja umrę to też pójdę do nieba i tam się wszyscy spotkamy i będziemy się znowu razem bawić.
I tutaj muszę dopisać, że zaskoczył nas tym stwierdzeniem, że w niebie będzie Jezus. Fakt, kiedyś wcześniej przy okazji wieczornej modlitwy była o tym rozmowa, jednak miałam wrażenie, że nic z tej rozmowy do niego nie dotarło. Czasem mamy odczucie, że przekazujemy mu jakieś tam informacje, a potem gdy rozmawiamy to tak jakby tej rozmowy nie było. Częstym stwierdzeniem Kuby na jakieś pytanie jest nie wiem, co doprowadza nas do szału, bo człowiek się naczyta, natłumaczy, a on w podsumowaniu rozmowy stwierdza, że on dalej nic z tego nie wie. Faktycznie jednak jest tak, że on pewnie rzeczy kumuluje w głowie, przetwarza i układa po swojemu, a potem przy okazji rozmowy zupełnie ni z tego ni z owego wyrzuca z siebie to co już wie, zaskakując nas tymi informacjami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz