23 października 2010

Pedodonta

Dwa dni temu chłopcy odwiedzili pedodontę. Dla Kuby była to druga wizyta. Pierwszej nie wspominamy dobrze. Dentysta próbował siłą rozewrzeć szczęki rocznego Kubusia. Na długo się zniechęciliśmy. Dopiero ostatnio doszliśmy do wniosku, że prawie 4-latek powinien jednak iść na porządną kontrolę. Dla Antka to była pierwsza wizyta. Wybór dentysty był trafem w dziesiątkę. Pani dentysta przyjmuje tylko i wyłącznie dzieci i ma niesamowite podejście. Kuba bez problemu dał sobie ząbki pooglądać i nafluoryzować lakierem o smaku truskawkowym. Okazuje się, że ma zdrowe ząbki i piękny zgryz (po tacie). Nawet ząb który ubił mając raptem roczek trzyma się ładnie, próchnicy nie ma i nic nie wskazuje na to, że może być. Mamy natomiast zacząć nitkować Kubie ząbki trzonowe.
Antoś na początku bardzo sceptycznie podchodził do pani dentystki, jednak potem poszedł w ślady starszego brata i również dał sobie zobaczyć ząbki i nasmarować fluorem tym razem o smaku czekolady. Tak mu smakowało, że z krzesła zejść nie chciał. Ząbki również ma zdrowe, zgryz ładny, choć ponoć dolne zęby ściśnięte i jak zaczną rosnąć zęby stałe to pewnie skończy z aparatem dentystycznym. Chłopcy na pamiątkę dostali szczotki do zębów i baloniki. Kolejna wizyta za pół roku.

Brak komentarzy: