4 sierpnia 2007

Basen

Kuba od 5 miesiąca życia chodzi na basen. Dziś był półmetek z pierwszych zajęć pływania. I poszło mu wspaniale! Rozdawał wszystkim uśmiechy, nurkował, kopał w piłeczkę i nawet się nie skrzywił gdy trzeba było poćwiczyć pływanie na plecach.

Zazwyczaj jest już trochę zmęczony po całym dniu i godzina szósta po południu to nie najlepszy czas na lekcje pływania. Pewnie w głowie ma tylko jedno:"gdzie jest moje łóżko?".
Tydzień temu pobił rekord w marudzeniu. Zebrało się pewnie wszystko na raz: zmęczenie, brak mamy w wodzie i nie było mu trochę zimno. Stąd pobił wszystkich na głowę, bo w ogóle nie mógł się skupić na tym co robi, nic mu nie odpowiadało i ciągle płacz i płacz. Więc po takich przeżyciach, trudno się dziwić, ze dziś się trochę obawiałam, że może być podobnie. A tu taka niespodzianka!

A co robimy na tym basenie? Mnóstwo fajnych rzeczy! Dużo śpiewamy, co ułatwia malcom kojarzenie pewnych czynności. Przy pomocy rodziców maluchy pływają na pleckach, nurkują. Poza tym ćwiczymy obrót z pleców na brzuszek, skakanie z murku do wody. Wszystko jest w formie zabawy. Myślę więc, że to nie ostatnie lekcje pływania Kuby.

Brak komentarzy: