7 września 2011

Koniec wojaży

Po dlugim, prawie 3 miesiecznym pobycie w Polsce chłopcy w końcu wrócili do domu. Opaleni, z blond pasemkami i szczęśliwi. Kubuś wyrósł tak, że wszystkie spodnie z szafy trzeba było wymienić na dłuższe. Antoś wyrósł tylko trochę, ale za to rozgadał się i jak papuga powtarza wszystko co mu wpadnie w uszko.  Kuba rozgadał się jeszcze bardziej i przywiózł duży worek nowych słów i wiedzy zadziwiając nas wszystkich.
Po tak długiej nieobecności w domu wszystkie zabawki zrobiły się nowe, a chłopcy o dziwo bardzo zgodnie się nimi bawią. Od czasu do czasu zdarzają się awantury, jednak w porównaniu do tego co było parę miesięcy wcześniej to różnica jest duża. Kuba przejął dowodzenie i komenderuje młodszym bratem na wszystkie strony. 
Zaraz po powrocie z Polski Kuba poszedł do przedszkola, tego samego co rok temu. Pani Heidi bardzo się ucieszyła, że ma Kubusia znowu w grupie. W polskiej sobotniej szkole będzie w grupie 5-latków i zaczynają robić program zerówki, czyli będą się uczyć pisać. Antoś jest niepocieszony, bo musi w tym czasie siedzieć w domu.

1 komentarz:

Ania pisze...

To pewnie zbawienny wpływ Dziadków (ta zgodna zabawa). Nie rozpuśćcie ich na nowo:)Powodzenia w zerówce (my zaczęłyśmy od infekcji)!