13 stycznia 2010

Tort

Parę dni temu Kuba skończył 3 latka. Jeszcze parę dni wcześniej został o tym fakcie uświadomiony przez nas. Nauczył się pokazywać na paluszkach ile ma latek, wiedział ze dostane tojt i nawet wiedział jaki to będzie tort. Zgodnie z jego życzeniem było to autko.
Tort odkrył w lodowce z samego rana i potem to już go od tej lodówki odciągnąć się nie dało. Co jakiś czas zaglądał do niej, macał kółka zrobione z ciastek i wszystkim wokoło trąbił mu titit (moje auto).

Jeszcze przed drzemką chciał go naruszyć, ale udało się go przekonać żeby poczekał na popołudnie. Jak wstał, to pierwsze słowa dotyczyły jego tortu. Nie dał się przekonać na dalsze czekanie. Kazał sobie zapalić świeczki i w końcu mógł je zdmuchnąć i zjeść kawałek tortu.
Wieczorem zaś gdy rozmawialiśmy przez skypa z ciocią Ewą i zeszła mowa na tort, Kuba (który biegał wokół i przynajmniej teoretycznie nie słuchał rozmowy) natychmiast poleciał do lodówki, wyciągnął tortownicę z napoczętym tortem i przyniósł go do pokoju pokazać ciotce.
Musze przyznać, ze tort - auto to był chyba jego najlepszy prezent urodzinowy. Nawet prezent który dostał od nas nie sprawił mu takiej radości jak ten tort robiony w pośpiechu dzień wcześniej.

1 komentarz:

Urszula pisze...

Sama robiłaś ten tort???