16 stycznia 2007

Trudne początki..

Z tych pierwszych dni bycia razem my jako rodzice zapamiętaliśmy kilka rzeczy.

Przede wszystkim Kubusiowy płacz. Gdy nie mógł się najeść do syta. Gdy lekarze mówili, że musi mu wystarczyć to co produkują piersi, a najwyraźniej nie wystarczało. My jako początkujący rodzice zupełnie nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Dopiero gdy po kilku dniach wargi dziecku spierzchły i gdy pieluszka przez długi czas była sucha dotarło do nas, że coś jest nie tak. Na szczęście w porę udało nam się to zauważyć i nie wylądował przez nasz brak wiedzy w szpitalu. Nigdy nie zapomnę, gdy w końcu dostał butelkę z mlekiem jak spokojnie i długo po niej spał!

Nie zapomnę widoku Kubusia śpiącego u taty na klatce piersiowej. Najsłodszy widok jaki kiedykolwiek widziałam.


Spokój Synka gdy spał. Jak aniołek, taki malutki w tym dużym łóżeczku.

Nasze potworne zmęczenie. Nie wiedzieliśmy, że można być aż tak nie wyspanym. Nie spaliśmy przez 2 noce w szpitalu, a w domu to po 2-3 godziny w ciągu całej nocy. W tym momencie brakło nam kogoś z rodziny, kto pomógł by nam w tych trudnych początkach rodzicielstwa...


Brak komentarzy: