Antek z Kubą lubią herbatę z termosu. Właściwie nie tyle samą herbatę, co sam ceremoniał picia czegokolwiek z tego małego kubeczka dołączanego do każdego termosu.
Często gdy jedziemy na wycieczkę zabieramy termos z gorącą herbatą dla wszystkich. Po długim spacerze po górach czy po lesie nic nie smakuje lepiej niż kanapka/ kawałek domowego ciasta popijane gorącą herbatą. Ale... herbata koniecznie musi być z kubeczka od termosu! Inaczej naszym chłopcom nie smakuje. Często powoduje to awantury, bo kubeczek jest przecież tylko jeden a chłopców dwoje.
Inną okazją do picia herbaty z termosu jest czas gdy jestem podziębiona. Wówczas robię sobie herbatę z cytryną i miodem i wlewam do termosu żeby została na dłużej ciepła. W takich wypadkach termos jest natychmiast rozchwytywany przez Kubusia i Antosia. Natychmiast ustawia się kolejka do kubeczka. Antek ładnie nalewa herbatę do kubeczka, wypija pierwszy łyczek. Kuba od razu prosi o dzielenie się, Antoś odstępuje kubek bratu, po czym dorzuca Nie dużo! I tak piją po kubeczku aż wypiją całe pół litra.
Jaki jest najlepszy sposób na nawodnienie Antosia gdy ma chory brzuszek i potrzebuje dużo pić? Podawać mu do picia płyny w termosie. Wówczas gwarantowane, że wypije wszystko co musi bez proszenia i latania z kubeczkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz