Tego roku po raz pierwszy Mikołaja chłopcy spotkali w kościele. Po dziecięcej mszy przyszedł z aniołkiem i dzwoneczkami. Antoś zachwycony, biegiem przybiegł od ołtarza do ławki gdzie siedzieliśmy i krzyknął: Widzicie? Tam Kolaj! Po mszy Mikołaj zszedł do podziemi, gdzie miał już przygotowane miejsce przy choince. Zrobiliśmy zdjęcie z Mikołajem, a chłopcy załapali się na małe co nieco.
Drugi raz Mikołaj przyszedł odwiedzić polska szkołę. Najpierw jednak były Jasełka wystawiane przez dzieci. Kuba w Jasełkach nie występował, za to razem ze swoja grupa śpiewał "Nasza zima zła". Trochę go publiczność rozproszyła i trema go zżerała, bo bardzo niepewny był to śpiew...
Po Jasełkach zjawił się Mikołaj. Taki sam, a jednak trochę inny. Brzucha mu jakby ubyło a i głos mu się zmienił. Kuba pierwszy ustawił się w kolejce po prezent. Nawet dobrego zdjęcia nie zdążyłam zrobić. Mikołaj jednak tym razem był jakiś podejrzany. Kuba przez cały wieczór go obserwował i z oka go nie spuszczał. Zapytał nawet jedną z nauczycielek, czy to aby na pewno Mikołaj, bo jemu się wydaje że to jego tata... Hmm...
Antoś z kolei tym razem był bardzo onieśmielony. A Mikołaj jeszcze śmiał się go pytać, czy on był grzeczny! No oczywiście że był grzeczny. Chyba nikt w to nie wątpi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz