Mama wynalazła, że wydział psychiatrii na uczelni potrzebuje zdrowe dzieci jako kontroli. Konkretnie chodzi o pomiar mózgu (różnych jego części) i porównanie ich z mózgami dzieci chorych psychicznie. Całe nasze zadanie to wypełnienie paru ankiet o zdrowiu Kubusia, a Kubuś wraz z jednym ze doktorantów miał zrobić parę testów oraz dać sobie zeskanować mózg w tomografii komputerowej. Mama z tatą połasili się na darmowy obrazek mózgu dziecka i Kubusia zapisali.
Pierwsza część poszła bardzo dobrze. Tata wypełnił jedną cześć ankiet na miejscu, drugą wypełniła mama w domu. Kuba zrobił bardzo dobrze wszystkie testy. Nie wiemy co było w testach, bo to sprawa między Kubą a osobą testy prowadzącą. Osoba prowadząca jedynie stwierdziła, że poszły mu bardzo dobrze. Nie za bardzo umiał jedynie napluć do próbówki w celu zrobienia badań genetycznych. W końcu zrobili mu patyczkiem wymaz ze śliny, bo z pluciem mu zupełnie nie wyszło.
Dzisiaj przyszła kolej na tzw. MRI czyli rezonans magnetyczny. Cały cykl badań miał trwać prawie 45 minut. Podzielony był na 5-10 minutowe sesje. W czasie sesji Kuba miał leżeć spokojnie i nie ruszać głową. Tutaj mama zaczęła się zastanawiać, czy w ogóle jest to możliwe.... Sprawa okazała się jednak bardziej skomplikowana. Otóż Kuba położył się na specjalnym łóżeczku, dał sobie obłożyć głowę ręcznikami, które miały mu pomóc utrzymać głowę unieruchomioną. Jednak ponad jego siły było nałożenie mu na głowę coś w rodzaju kasku. Nie dał sobie tego czegoś włożyć na głowę i już. Jak tylko zobaczył mamę stwierdził, że on się boi i zlazł z łóżka. Nie pomogły przekonywania ani mamy ani taty. Pokazał paluszkiem na Antosia i powiedział, że mają sobie wziąć Antka. Antek chętnie by poszedł tylko że jeszcze jest za malutki. W każdym razie gdyby Kuba zmienił zdanie mamy zadzwonić. Nie sądzę jednak, że Kuba da się przekonać. Tak więc chyba jednak nie będziemy wiedzieć co siedzi w głowie Kuby...
A co Kubuś z tego ma? Zarobił swoje pierwsze w życiu pieniążki. I to całkiem niezłe jak na 3 godziny pracy. Jednym słowem płacą mu lepiej niż mamie za godzinę, a w dodatku całość nie została opodatkowana.